Upaść i (nie) podnieść się – „Pod mocnym aniołem” Smarzowskiego
Smarzowski jest modny. „Wesele”, „Dom zły”… Później dobra „Drogówka”. Reżyser przyzwyczaił widzów do co najmniej niezłego poziomu. Jego filmy, choć często gorzkie w wymowie, niemal za każdym razem ocierają się o komedię. I tego też oczekiwało większość widzów zgromadzonych w sali kinowej. Nie tylko na seansie, na którym ja byłam, ale również w kinach w […]