Gdy w 1959 roku na warszawskiej wystawie Paula Klee, siedmioletni ówcześnie Wojciech „TUT” Chechliński, ogląda dzieła uznanego już malarza – tworzącego na pograniczu kubizmu, ekspresjonizmu i surrealizmu – wzrusza się oryginalnym sposobem malowania i charakterystyczną punktową manierą jego obrazów. Dla siedmiolatka, wzrastającego co prawda w atmosferze zachwytu nad współczesnym malarstwem – sztuka szwedzko-niemieckiego artysty okazała się być rewolucją w sposobie postrzegania i reprezentowania świata. Będzie to jedyna, w pełni świadoma inspiracja dla jego twórczych działań, które podejmie niezwłocznie po powrocie do domu. I choć w dojrzałym malarstwie Chechlińskiego można dopatrywać się powiązań z historycznymi nurtami kubizmu, formizmu czy nawet abstrakcjonizmu, on sam do podobnych skojarzeń zachowuje wyjątkowo przytomny dystans.
Pierwszym zderzeniem Wojciecha „TUT” Chechlińskiego ze sztuką był jednak dom jego dziadków, pełen – jak opowiada artysta – doskonałego malarstwa polskiego modernizmu: Tytusa Czyżewskiego czy Wacława Taranczewskiego. W swoim rodzinnym domu mógł przyglądać się z kolei dziełom Jana Cybisa i Józefa Pankiewicza, które ukształtowały jego wczesne upodobania estetyczne. Pomimo silnych wpływów jakie na dalszą działalność artystyczną „TUT” Chechlińskiego wywarło nowoczesne malarstwo polskie, w jego obrazach dominuje całkowicie indywidualny namysł nad koncepcją obrazu. Uwidacznia się to przede wszystkim w sposobach traktowania powierzchni płótna jako medium nie tylko do zapisywania stanów emocjonalnych, ale całych narracji dotyczących jego relacji ze światem i ludźmi. Przedstawienia portretowe członków rodziny i najbliższych przyjaciół artysty charakteryzują się najczęściej ciepłą, intymną atmosferą, którą malarz osiąga głównie poprzez ukazywanie postaci w domowych, niezobowiązujących wnętrzach i codziennych sytuacjach. W tych obrazach wyczuwalne jest więc poczucie nieskrępowania, spokoju ducha i radości. Uczuć, które Chechliński pragnie zatrzymać w realistycznych scenach z życia bliskich mu osób. W całej serii portretów indywidualnych i grupowych urzeka fascynacja z jaką malarz traktuje swojego modela. To indywidualne podejście zarówno do mimiki twarzy, charakterystycznych gestów, jak i do ubioru wyróżniającego postać, stanowi o niesamowitej wrażliwości oraz sentymencie wobec malowanych osób. Wyraźne jest to szczególnie w obrazach tworzonych w latach 2009 – 2011. „Ojciec” (2009), „Syn” (2009), „Sielanka” (2010), „Powrót z komunii” (2010), „Marysia i Zosia na jelonkach” (2011) wyróżniają się one aurą emocjonalności i dyskretnej tęsknoty, ale też strachu przed ulotnością czasu.
Znaczną część twórczości „TUT” Chechlińskiego stanowią – poza portretami – obrazy nawiązujące swoją stylistyką do malarstwa formistycznego. Są to w większości przedstawienia figuratywne, komponowane z osobnych barwnych pól wyznaczanych za pomocą linii. Daje to wrażenie bliskie efektom kubistycznym, determinowanym odrzuceniem podstawowych zasad perspektywy i zgeometryzowaniem kompozycji. Dekonstruowane formy budowane przez Chechlińskiego z całych sylwetek, twarzy bądź tylko poszczególnych części ciała wtopionych w mozaikę barwnych plam, tworzą rodzaj kalejdoskopowych przedstawień. W tych obrazach czytelne jest także przywiązanie artysty do abstrakcyjnego przetwarzania rzeczywistości. Przeważa w nich namysł nad kolorem i ułożeniem elementów bardziej niż nad aspektem znaczeniowym. Do najciekawszych z nich należą „Światy równoległe”, „Szukając wyjścia” czy „Zaskoczenie”.
Na bogaty dorobek „TUT” Chechlińskiego składają się także obrazy martwych natur, które choć stanowią mały fragment jego twórczości są ciekawym przykładem przywiązania artysty do modernistycznej tradycji malarskiej. Przedstawienia tulipanów i polnych kwiatów, rysowanych szkicowo i dynamicznie przywołują na myśl oryginalne malarstwo Artura Nachta-Samborskiego. Wybitnego, aczkolwiek nie w pełni docenionego przedstawiciela polskiej sztuki nowoczesnej.
Nach-Samborski ukształtowany m.in. przez plastyczne realizacje Paula Kleego, w swojej działalności artystycznej podążał w pełni autonomiczną ścieżką, na którą wpływ miał także koloryzm i ekspresjonizm. „TUT” Chechliński jako malarz samouk dzieli z nim przywiązanie do indywidualizmu i pielęgnowania własnej, jednostkowej postawy twórczej.
Tekst opracowała:
Róża Jachyra – historyk i krytyk sztuki, jej zainteresowania obejmują sztukę współczesną, ze szczególnym uwzględnieniem najnowszej sztuki polskiej. Swojej teksty publikowała na Rynku i Sztuce, Esensji, Reflektorze i magazynie Artysta i Sztuka.