Bez duszy się duszę, czyli „Król wron” Szymona Kruga

  21 kwietnia, 2015

Nie ma wampirów. Ani strzyg. Nie ma wiedźm ani czarnoksiężników. Nie ma magii, krasnoludów czy elfów. Nie ma miłości przezwyciężającej wszystko. Nie ma naiwnych spojrzeń i pretensjonalnych słów. Nie ma też zombie, apokalipsy, końca świata. I świata po wielkiej katastrofie. W „Królu wron” nie ma nic, co znajdziesz w bestsellerach z działu fantastyki. Dlaczego więc warto zajrzeć do powieści Szymona Kruga, która czeka na wydanie i przede wszystkim Wasze wsparcie?


0

Właśnie dlatego. Bo przeczytasz o Skrybach, które są w stanie zabić Cię, by tylko przelać emocje i wrażenia na papier. Bo spotkasz dziecko, które najprawdopodobniej ominiesz wzrokiem. I mordercę, który nie ma skrupułów by zabić z okrucieństwem. Będziesz podróżować pomiędzy dwoma światami – z pozoru bardzo podobnymi. I przede wszystkim poznasz głównego bohatera Adama, który jest inny niż wszyscy. Został pozbawiony duszy, a teraz robi wszystko, by móc ją odzyskać.

Początkowo myślałam, że „Król wron” nie będzie powieścią, która mnie wciągnie. Pierwsze fragmenty wydawały mi się naciągane, a i sama akcja rozwijała się nie najszybciej. Wiąz i Król wron wydali mi się zabawni, bardziej śmiesząc niż przerażając. Wszystko jednak znika. Ze strony na stronę robi się coraz mroczniej. Mrok pochłania Adama, a my zostajemy pochłonięci razem z nim. Potwory, które nie powinny istnieć, a jednak przechadzają się po świecie żywych. Zbrodnie, które nie powinny mieć miejsca, a jednak dostarczają rozrywki niektórym typom. „Król wron” okazuje się być książką brutalną, w której autor umiejętnie łączy świat fantastyki i horroru, przypominając nieco powieści Stephena Kinga.

Wszystko zaczyna się od niewinnego spaceru przez park, gdy Adam lekko wstawiony, wraca do domu. Jednak nocna wycieczka kończy się tragicznie – bohater zostaje napadnięty i okaleczony. I jak przez mgłę widzi postać, której nie chciałoby się spotkać podczas samotnego spaceru. Z jednej strony myśli, że są to pijackie majaki, z drugiej strony nie chce mu się wierzyć, że mógłby tak się spić, by jego umysł wytworzył tak przerażający, a przede wszystkim niemal namacalny obraz. W jego historię wątpi również przyjaciel, Eliasz. Za jego zresztą namową, Adam udaje się do szpitala psychiatrycznego. Poznaje tam Pannę Bluszcz. Od tego momentu świat Adama wywraca się do góry nogami. Akcja nabiera tempa i nie zwalnia już do ostatniej strony. Tym bardziej, że zostaje ona przerwana w kulminacyjnym punkcie, a na jej rozwiązanie musimy poczekać do drugiego tomu.

Przez książkę przewija się mnóstwo postaci. Nieco uwiera to, że wiele z nich jest ledwo zarysowanych. Odgrywają znaczącą rolę w rozwoju akcji, a pomimo to, jako czytelnicy, nie wiemy o nich prawie nic. Na dłuższą metę może to męczyć i przeszkadzać, dlatego też mam nadzieję, że wszelkie wątki rozwinie kolejna część. Oczywiście najwięcej miejsca autor przeznaczył dla Adama, który musi mierzyć się z coraz to większym niebezpieczeństwem. Chce dotrzeć do Króla Wron, od którego i przez którego zaczął się jego największy koszmar. Adam, jako Pusty, stał się wyjątkowy. Ale i obrzydliwy, co powtarzają kolejne napotkane po drodze postaci.

wiaz

Bo wyobrażacie sobie człowieka bez duszy? Co może się z nim dziać? Jakie będą tego konsekwencje? Szymon Krug wyszedł z bardzo ciekawego punktu, zmuszając czytelnika do zastanowienia się, czy człowiek jest tylko zlepkiem komórek czy też ma w sobie tę nieuchwytną cząstkę wyróżniającą nas na tle innych gatunków?

„Król wron” to nie jest jednak ani powieść filozoficzna, ani psychologiczna. Jest to dobre czytadło, które zabierze cię w mroczną podróż po odzyskanie duszy. Czy wyjdziesz z niej cało? Czy powrócisz żywy? „Król wron” uprzyjemni ci czytelnicze popołudnie.

Jest tylko jedna sprawa – wesprzyj projekt na wspieram.to, by Madmoth Publishing (nowe wydawnictwo z Podlasia) mogło wydać książkę. Zostało tylko 11 dni. Więc pośpieszmy się. Bo naprawdę warto.

[Aktualizacja] Projekt zakończył się sukcesem! Dzięki temu już teraz możecie wygrać książkę „Król wron” w konkursie organizowanym przeze mnie na Facebooku. Zapraszam! Czas macie do 3 września 2015 r

 

Zdjęcia pochodzą od MadMoth Publishing 

[mc4wp_form id="3412"]