Zorkownia Agnieszka Kaluga

Zmierz się z chorobą i cierpieniem, o książce „Zorkownia” Agnieszki Kalugi

  24 lutego, 2015

Są rzeczy, o których nie chcemy myśleć. Są sprawy, które wolelibyśmy ukryć głęboko w piwnicy i nigdy do nich nie dotrzeć. Są rzeczy, które napawają nas strachem, więc wypieramy je, myśląc, że nas nigdy nie dopadną. Starość, choroba, uzależnienie od drugiego człowieka, śmierć – nie są to przyjemności dnia codziennego. Są to rzeczy, o których nie mówimy głośno i bardzo często odwracamy od nich głowę z nadzieją, że ich unikniemy. Ale prędzej czy później dopadną nas. Jak nie dziś to jutro. Agnieszka Kaluga udowodniła, że wcale nie trzeba odganiać od siebie rzeczy obcych młodym, zdrowym ludziom pełnym perspektyw. „Zorkownia” wprowadza nas w świat cierpienia i choroby, w świat, o którym chcemy zapomnieć, ale jednocześnie świat pełen prawdziwych i pięknych emocji. W świat, który uczy pokory.


0

„Zorkownia” to skrawki z życia Agnieszki pracującej jako wolontariuszka w hospicjum. Nie ma tu zbyt wielu osobistych wycieczek. Autorka zamiast skupiać się na swoim prywatnym życiu postanowiła pokazać życie chorych „od kuchni”. To oni wyłaniają się na pierwszy plan – ich choroba, wspomnienia, rodzina, chwile, które chcieliby pamiętać. Są to chorzy, którzy potrzebują nie tylko opieki lekarzy i pielęgniarek. Potrzebują przede wszystkim dobrej duszy, która ich wysłucha i potraktuje jako człowieka, a nie będzie z człowieczeństwa obdzierać. Niemal każda historia wzrusza, zmusza do refleksji i zastanowienia. Bo czym człowiek staje się w obliczu choroby? Jego bezsilność czyni go słabym i uzależnionym od pomocy obcych ludzi.

Pacjenci przychodzą i odchodzą. I nie jest to często odejście z wypisem w ręku i zaleceniami od lekarza. Jest to najczęściej odejście, od którego nie ma powrotu. Agnieszka Kaluga oprowadza nas po wspomnieniach poszczególnych pacjentów. Pokazuje ich teraźniejszość, biorąc pod lupę ich uczucia. Pokazuje emocje rodzin, które przychodzą w odwiedziny. I przygotowuje nas na odejście. Oswaja nas ze śmiercią, choć nie jest to łatwe. Szczególnie, gdy tworzy się pomiędzy chorym a wolontariuszem nić porozumienia.

Na szczęście „Zorkownia” nie bazuje na tanich chwytach. Dlatego też nie uświadczymy tu drastycznych opisów chorych. Nie doświadczymy dokładnego przedstawienia odleżyn czy zabiegów, które mogłyby powodować grymas na twarzy. Czytelnik doświadczy natomiast emocje, jakie towarzyszą wolontariuszce podczas odwiedzania poszczególnych pacjentów. Jedni stają się jej przyjaciółmi, inni odchodzą nim autorka zdąży się z nimi dobrze zapoznać.

Praca wolontariuszki nie jest prosta. Choć Agnieszka nie wykonuje żadnych zabiegów, często poznaje bolesne historie. Musi przeciwstawić się cierpieniu i za każdym razem znaleźć miejsce w swoim sercu, by wysłuchać kolejnego chorego tak, by ten czuł się rozumiany i nieosamotniony. Jest to trudne, gdyż wielu wolontariuszy, w tym Agnieszka, przeżyło własne traumy, które odbiły się na ich życiu i postrzeganiu rzeczywistości. I jak się okazuje, także wolontariusze potrzebują oddechu, odpoczynku od wszechogarniającej choroby i niemocy, która wkrada się tylnymi drzwiami do hospicjum.

By Armelle Blary (http://armelleblary.com/)
By Armelle Blary (http://armelleblary.com/)

Bo hospicjum to często ostania przystań chorego. Ostatnie miejsce, które zapamięta przed wyruszeniem w daleką podróż o nieznanym celu. Agnieszka Kaluga okazała się doskonałym przewodnikiem po tym świecie. W specyficznym stylu, z jednego strony niezwykle bogatym, z drugiej oszczędnym, doprowadza niejednokrotnie do łez i chwil wzruszeń. Słowa układają się w emocjonalne zdania, zdania w historie, historie w człowieka.

„Zorkownia” to książka godna polecenia. Nie nadaje się na każdą porę. Nie jest lekturą łatwą. Ale jest lekturą potrzebną.

Gdybyście chcieli poznać bliżej Agnieszkę i jej pracę w hospicjum, zajrzyjcie koniecznie na jej bloga!

Tytuł: Zorkownia
Autor: Agnieszka Kaluga
Wydawnictwo: Znak
Liczba stron: 288

 

[mc4wp_form id="3412"]