Tego pewnie się nie spodziewaliście. Ja też nie. Ale coraz bardziej wsiąkam w świat dziecięcych opowieści, a to za sprawą mojego czteroletniego chrześniaka, z którym ostatnio spędzam dużo czasu. Tak więc był już powrót do klasyki komiksu, a dziś książeczka dla dzieci, która zachwyciła mnie i chrześniaka w równym stopniu!
Będąc szczawikiem, który ledwo dorastał mamie do pasa, uwielbiałam z nią siadać z wielką księgą wierszy Jana Brzechwy, gdzie każdy z nich był opatrzony zabawną ilustracją. Księga należała do mojego taty, później do mnie i do moich braci. Niestety, dziecięcy rączki nie są zbyt delikatne, lubią wszystkiego dotknąć, przewracać kartki, a to ostatecznie kończy się niezbyt dobrze dla samej książki, więc i ona już dawno uległa zapomnieniu. Dlaczego o tym wspominam? Gdy tylko ujrzałam książeczkę „Wielka chmura, brat i ja” przypomniałam sobie czasy, kiedy wsłuchiwałam się w każde przeczytane przez mamę słowo i chłonęłam każdy wierszyk, próbując się go nauczyć na pamięć. Siadałam w kącie pokoju i niecierpliwie przekręcałam kartki książeczki, chcąc poznać kolejny wierszyk. Katarzyna Prudło wraz z ilustratorką Alicją Rybicką, przygotowały niesamowitą książeczkę, która dorosłych przenosi w świat dzieciństwa, a dzieci z wielkim zainteresowaniem śledzą losy małego chłopczyka i jego brata.
W publikacji umieszczano kilkanaście zabawnych wierszyków, które nie tylko bawią, ale i uczą. Każdy przedszkolak wsłuchując się w słowa napisane przez Prudło, będzie krzyczał z dumą: „Mamo, mamo, też tak robię!” albo „Mamo, mamo widzisz, ja dzisiaj posprzątałem i byłem grzeczny!”. Czasem przeczytamy dziecku o potworze, który wciąga papierki, ale z czasem okaże się niezwykle pożytecznym stworzeniem. Innym razem spojrzymy z dzieckiem na niebo w poszukiwaniu kosmosu. Niekiedy Prudło opisuje z pozoru zwykłe sytuacje, jak spadającego brata we śnie czy pojawienie się Nudy na podwórku, a nawet Wyobraźni ubranej w suknię z nutek. I choć brzmi to niczym bajkowy świat, metafora użyta przez pisarkę świetnie sprawdza się w dziecięcych czytankach. Autorka oprowadza dziecko po jego świecie wyobraźni i fantazji, wskazując mu jednocześnie drogę dobrego jak i złego zachowania. Pojawiają się również ważne dla dziecka wartości jak braterska miłość, silniejsza niż kłótnia o zabawkę czy nadejście złej chmury. A wszystko pod przykrywką śmiesznych, bliskich dziecku sytuacji.
Ilustracje Alicji Rybickiej to doskonałe uzupełnienie, które pochłania i pozwala doszukiwać się szczegółów opisanych w wierszykach. Tradycyjny rysunek, niekrzykliwy, nieudziwniony, ale bardzo prawdziwy oddziałuje na wyobraźnię dziecka. Osobiście zakochałam się w kresce artystki, która uzupełniała myśli Katarzyny Prudło. Tym bardziej zachwyca, że na rysunkach widać jeszcze cienie sporządzone ołówkiem, kreski, których nie wymazano ani gumką ani narzędziami w programie graficznym. Ta niedoskonałość odzwierciedla duszę dziecka – jeszcze nie ukształtowaną, jeszcze wrażliwą, jeszcze niespokojną. Duet pisarka-ilustratorka udowodnił, że sztuka tworzenia książeczek dla dzieci nie jest jeszcze na wymarciu i ma się całkiem nieźle.
„Wielka chmura, brat i ja” to książeczka, która ciemną nocą, gdy lampka jeszcze pali się w pokoju, zabierze dziecko w czytelniczy świat. Świat mu bliski, a jednocześnie nierzeczywisty. Ciekawy, ale i pozwalający się czegoś nauczyć. Doskonała pozycja na wieczorne seanse z dzieckiem, które z zainteresowaniem śledzi zmiany w swoim życiu i próbuje poznać otaczający go świat.
Tytuł: Wielka chmura, brat i ja
Autorka wierszyków: Katarzyna Prudło
Ilustracje: Alicja Rybicka
Ilość stron: 36
Wydawnictwo: WAM
Przypominam o konkursie, w którym do wygrania jest książka „Noblista”