10 minut wystarczy… Na śmierć również – „10 minuta”

  8 kwietnia, 2013

Do tej pory uważałam, że żaden krótkometrażowy nie sprawi, by serce zabiło mi szybciej, a emocje wyzwoliły się poprzez gęsią skórkę na całym ciele. A jednak. Obejrzałam „10 minutę” z 2002 roku i zrozumiałam, jakim błędem jest unikanie takiego kina. Bo choć przez te kilkanaście minut nie da się przelać na ekran głębokiej historii ze skomplikowanym scenariuszem i skomplikowanymi bohaterami, to reżyser poprzez zmysł obserwacji może wprawić widza w zdumienie, szok, zadumę. Te kilkanaście minut to niewiele, a pomimo to mogą być pełne emocji, ekspresji, wyrazu. Czasem te kilkanaście minut znaczy więcej niż pełnometrażowy film, który serwuje nam po raz kolejny tą samą historię przewałkowaną jedynie innym narzędziem.

„10 minuta” zaczyna się niepozornie. Japończyk, będący na wakacjach we Włoszech, zbacza z turystycznego szlaku, by wywołać kliszę. Nie może uwierzyć, że wystarczy jedynie 10 minut, by otrzymać wywołane zdjęcia. Wychodzi na zewnątrz, zapala papierosa i czeka. Pierwsze minuty filmu nie zapowiadają ani nieszczęścia, ani tragedii, ani jakiejkolwiek interesującej historii  Reżyser na czas, gdy japoński turysta czeka na zdjęcia, przenosi nas do Sarajewa, by ukazać wojnę, która aktualnie tam się toczy.

Te 10 minut, ten niewielki czas, wystarcza, by doszło do tragedii, rozpaczy, stania się ofiarą konfliktu zbrojnego. Te 10 minut, które w jednej części Europy wystarczą na wywołanie zdjęć, może być ostatnimi w życiu innych. Reżyser filmu, Ahmed Imamović, osiągnął dla mnie rzecz niemożliwą – poprzez tak sugestywne zestawienie różnych od siebie obrazów, sprawia, że historia przenika na wskroś. Wbija igiełki w serce i pozostawia na długo niezasklepione rany. Film obejrzałam kilka dni temu, a nadal tkwi we mnie i uwiera. Jeśli chcecie obejrzeć dzisiaj wieczorem coś, co Was poruszy, kliknijcie poniżej play. Zobaczcie jak krótkometrażowy film (swoją drogą nagrodzony dwukrotnie) może wzruszać, zasmucać, a przede wszystkim zostawić po sobie ślad.

[mc4wp_form id="3412"]


%d bloggers like this: