Mam dla Ciebie zadanie. Bardzo ważne zadanie. Wyjrzyj przez okno.
Założę się, że nasuną Ci się dwie myśli:
1) jakie ponure to miejsce – brudne, zaniedbane
2) może być, nie jest najgorzej
Czy jednak pomyślałeś/aś o tym, co może skrywać widok za oknem? Może tak naprawdę, gdzieś pod toną śmieci na trawnikach, dziurawej drodze i stertą samochodów, skrywa się gdzieś piękno? Może tak naprawdę wystarczy szerzej otworzyć oczy, by poczuć podmuch orzeźwiającego wiatru. Lub by dostrzec rodzące się pąki.
„Lazarus ze świata Lambdy” również żył w nieświadomości. Również dostrzegał jedynie to, co znajdowało się na wierzchu. Wydawało mu się, że Lambda to jedyna kraina, najlepsza ze wszystkich. Że nie ma lepszych, wspanialszych. Że mrok, na który zostali skazani mieszkańcy to jedyne dobro jakie im się przytrafiło. Że zapach kwiatów skrywany w skrzyniach ma moc uwalniania emocji. A reszta jest bez znaczenia. Słońce, światło może przynieść jedynie szkodę.
Wszystko zmienia się w chwili gdy Lazarus dostaje zaproszenie.
Zaproszenie wyjątkowe. Zaproszenie, któremu się nie odmawia. Zaproszenie, które zawiera prośbę o dołączenie do podróży. Rodzina i przyjaciele rozpaczają, żegnają się, płaczą po kątach. Wiedzą, że widzą swego syna, wnuka, brata po raz ostatni…
„Lazarus ze świata Lambdy” to króciutka opowiastka, przypowieść, w której autor przygotowuje nas do ostatniej podróży, jaką człowiek odbywa w swym krótkim życiu. W tej niewielkiej książeczce skondensowano ogrom treści. Lecz niepodanej na tacy, a pod metaforami, ukrytymi znaczeniami, które uświadamiają nam, że dopiero śmierć otwiera oczy i ukazuje prawdę o nas samych. Autor unika banalnych stwierdzeń. Raczy nas natomiast niemal bajkowymi zdaniami, niemal fantastycznymi, w których bohaterowie żyją w wyimaginowanym świecie. Brak tu jakiejkolwiek wyraźniejszej fabuły. Jest tylko opowieść, spowiedź dla przyjaciela, by wiedział, że podróż, która go czeka wcale nie należy do najgorszych.
„Lazarus ze świata Lambdy” daje nadzieję. W tej niepozornej opowiastce przenikamy do świata nieznanego, lecz nam bliskiego. Mimo że początkowo wydaje się to być jedynie sucha relacja, to właśnie ona sprawia, że serce bije nam szybciej.
Polecam, gdyż książka, która niesie nadzieję i pozytywny ładunek była, jest i będzie pożądana.
Moja ocena: 8/10
Tytuł: Lazarus ze świata Lambdy
Autor: Christine Voegel-Turenne
Wydawnictwo: Promic
Za możliwość przeczytania książki dziękuję portalowi sztukater.pl