Nie zastanawialiście się czasem, dlaczego niektórych bohaterów uwielbiamy, inni są nam zupełnie obojętni, mimo że w grają podobne role? Tak też dzieje się z serialowymi duetami – jedne wypadają blado, inne lśnią na ekranie i przyciągają widzów przed telewizory, by Ci z chęcią obejrzeli kolejny odcinek. Scenarzyści coraz częściej sięgają po rozwiązanie, które jeszcze niedawno wydawało się świeże i nowatorskie. Zestawiają ze sobą charaktery odmienne i przeciwstawne, a zarazem pod wieloma względami podobne.
Widzowie bardzo często spotykają duety złożone z kobiety i mężczyzny. Dzięki temu na pozór niewinnemu zabiegowi, scenarzyści mają duże pole do popisu. Bardzo często jednak wybierają podobny punkt startowy, by ostatecznie doprowadzić bohaterów do zbliżonych sytuacji. A więc najpierw przedstawiają bohaterów jako osoby, które czują do siebie niechęć, by potem stopniowo wprowadzać między nimi napięcie seksualne, gry słowne, by ostatecznie mogli stworzyć prawdziwy związek. Oczywiście odmienność wykreowanych postaci nie jest tu bez znaczenia, gdyż pozwala wprowadzać do scenariusza wiele nieporozumień, dramatycznych rozstań i wielkich powrotów.
Wybrałam kilka seriali, w których scenarzyści postanowili wprowadzić wspomniany schemat bądź też wszystko wskazuje, że choć w części go wykorzystują. Nie oznacza to, że wymienione poniżej produkcje telewizyjne są banalne i nie obfitują w ciekawe zwroty akcji.
Mentalista
Jednym z przykładów interesującej serialowej pary są Teresa Lisbon oraz Patrick Jane. Oboje wyznają zupełnie różne zasady życiowe, a mimo to udaje im się znaleźć wspólny język (oczywiście nie zawsze). Ona kieruje się rozsądkiem, mocno stąpa po ziemi, zawsze ucieka się do dyplomatycznego rozwiązania sprawy. Patrick Jane nie patrzy na konwenanse, prze do przodu, by rozwiązać sprawę kolejnego morderstwa. Nie łączy ich nic, a mimo to nawiązuje się między nimi coś w rodzaju nietypowej przyjaźni. Nietypowej, bo brak tu zwierzeń, ploteczek i druzgoczących związków.
Na ekranie króluje zdecydowanie Jane, zostawiając partnerkę daleko w tyle. Bohaterka jest jedynie tłem do wyeksponowania myślenia i metodyki postępowania „mentalisty”. Tu przede wszystkim liczy się zagadka, logika i pokazanie, że wystarczy umieć obserwować ludzi, by móc znaleźć rozwiązanie. A szkoda, gdyż nietypowa więź łącząca tą dwójkę mogła stać się dużym polem do popisu, niekoniecznie sprowadzając ich związek do romansu.
Kości
Innym typem serialowego duetu są Brennan i Booth. Od pierwszych odcinków między panią antropolog a przystojnym agentem FBI iskrzy. Scenarzyści nie dają im łatwej drogi, muszą wiele dowiedzieć się o wzajemnych relacjach, świecie, w którym żyje każde z nich i przede wszystkim o skrywanym uczuciu. W przypadku serialu „Kości” postawiono przede wszystkim na rosnące napięcie seksualne, które zbliża ich do siebie, a zarazem oddala, a oboje wciąż nie są gotowi na związek. I tak obserwujemy rodzące się uczucie, a scenarzyści nie raz zaskoczyli zwrotem akcji innym niż się spodziewaliśmy. Umiejętnie zbudowali napięcie, które udziela się widzom, a ci z kolei kibicują z odcinka na odcinek, by ich uczucie nareszcie wybuchło.
Warto zwrócić uwagę na tą parę nie tylko ze względu na podtekst seksualny, ale i przyjaźń, która ich łączy. Uczą się od siebie, jak postępować i żyć, mimo że każde z nich widzi świat inaczej i stosuje inne reguły. Booth wierzy sercu, Brennan rozumowi. Ich światy powoli przenikają się, a zaufanie rośnie. Ich przyjaźń jest pełna zrozumienia, mimo że w wielu kwestiach nie zgadzają się. Dzięki nim można uwierzyć w prawdziwe uczucia, które pojawiają się w społeczeństwie, nawet jeśli partnerzy pochodzą z różnych środowisk.
Dr House
Kolejny duet tworzą dwie bardzo silne osobowości. Cuddy i House. Oboje niezwykle uparci, pewni siebie i konsekwentnie dążący do celu. Jednak każde z nich tę drogę wyobraża zupełnie inaczej. Cuddy postępuje według ogólnie przyjętych zasad – moralnych i tych ustalonych w regulaminie szpitala. Stara się żyć zgodnie z własnym sumieniem. Nie to co House, który nie patrzy na obowiązujące zasady; łamie je przy każdej nadarzającej okazji, nie tylko gdy musi ratować życie pacjenta. Także wtedy, gdy zamierza zagrać na nerwach Cuddy. Zabawa w kotkę i myszkę ciągnie się przez kilka sezonów i jest naprawdę interesująca. Ich docinki, obmyślanie planu, by przechytrzyć drugiego i wiszące w powietrzu uczucie, napędza po części serial. Gdy bohaterowie stworzyli związek, „Dr House” stracił nieco pary, a tak ciekawa walka pomiędzy nimi szybko zniknęła. Niestety…
Plotkara
Na sam koniec zostawiłam jedną z najciekawszych par, w której nie tylko iskrzy, ale wręcz pali się. Popis dają nie tylko aktorzy, ale i scenarzyści piętrząc intrygi, zawirowania, a wszystko to przeplatając pychą oraz bogactwem. Chuck i Blair z Plotkary nim stworzyli związek nienawidzili się, a zarazem darzyli gorącą namiętnością. Ich wątek wydaje się być najciekawszym elementem serialu, bo wbrew pozorom zawiera to, co ludzie lubią: intrygi, zemstę, miłość. Czyli zero nudo, wiele emocji.
Wierzę, że wykreowanie pary głównych bohaterów (wcale nie jednego!), z jednej strony różnych, z drugiej takich, których łączy więź, pozwala serialowi na zdobycie ogromnej popularności. I można mówić wiele, że romans, seks, erotyzm, pociąg seksualny to zbędny dodatek. Ale prawda jest taka, że w odpowiednich proporcjach nadaje realności bohaterom. Bo który mężczyzna oparłby się pięknej kobiecie, czy odwrotnie: która kobieta oparłaby się mężczyźnie, który ją intryguje? Dzięki tego typu emocjom, które targają bohaterami, stają się nie tylko zwykłymi postaciami na szklanym ekranie, ale prawdziwymi osobami, z krwi i kości, z którymi możemy się utożsamić. Zdarza się, że scenarzyści przesadzą z miłością na ekranie, ale to już zupełnie inna historia…
Które serialowe pary przypadły Wam do gustu, a które zniechęciły do oglądania kolejnego sezonu?